Trzysta osiemnasty odcinek piłkarskiej telenoweli „Rudy i inni”: w pokoju zupełnie rozbitej i roztrenowanej Kadry dzwoni telefon z Seszeli. Głos trenera Bońka wymieszany z falami Oceanu Indyjskiego brutalnie informuje: – Odchodzę! – Miedzianowłosy Zibi obiecuje, że gdy tylko ustali powody nagłego odejścia, natychmiast się odezwie.
Kadra jest w szoku i żałuje, że chociaż była z Bońkiem od dobrych kilku miesięcy, do niczego między nimi nie doszło. Prawda jest taka, że Boniek się starał, ale mu nie wychodziło. – Potraktował mnie jak kolejną przygodę – żali się Kadra, chociaż wcale nie jest pewna, czy chciałaby dalej z Bońkiem, który, jak się okazało, tylko udawał twardziela.
Nad Kadrą zbierają się czarne chmury, gdyż odcinek wcześniej porzucił ją obrońca Hajto, ostry zawodnik w marynarce od Armaniego, który do tej pory zapewniał, że mu na Kadrze szczególnie zależy (każdego, kto był innego zdania, mocno kopał). Niestety, Hajto położył wszystko na szalce 04, zarzucając Kadrze, że od pewnego czasu jest wobec niego grubo nie w porządku, a on nie ma zamiaru puszczać tego płazem.
Zagubiona Kadra bierze intensywne masaże zastanawiając się, kto ją teraz weźmie. Może stary dobry kolega Stefan albo jakiś przystojny obcokrajowiec? Tylko czy na obcokrajowca zgodzi się zazdrosny i tracący zmysły ojciec – prezes?
– Nie jest dobrze – wzdycha ten ostatni, podejrzewając, że jak tak dalej pójdzie, to w trzysta dwudziestym odcinku jego Kadrę będzie mógł mieć już każdy.