Prezydent Leonid Kuczma nie ugiął się pod presją Rady Europy i rozpisał referendum. Odbędzie się ono 16 kwietnia. Wynik ma umocnić władzę głowy państwa kosztem parlamentu. Czy to pomoże zreformować Ukrainę, czy pogrąży ją w kryzysie politycznym?
Kiedy w listopadzie 1999 r. Kuczma obejmował władzę na drugą kadencję, miał do wyboru dwie drogi. Albo w kraju będzie jak dotychczas i Ukraina, nie reformując ani gospodarki, ani ustroju, nadal będzie niebezpiecznie dryfować, albo prezydent przeprowadzi zapowiedziane w kampanii zmiany, przechodząc do historii jako przywódca stabilnego i przewidywalnego kraju. Mało kto wierzył, że Kuczma sprosta wyzwaniu. Od dawna jest postrzegany jako zakładnik oligarchów z przemysłu nafty i gazu oraz handlu bronią i wyrobami metalurgicznymi, słowem przeciwników reform rynkowych.
Polityka
16.2000
(2241) z dnia 15.04.2000;
Świat;
s. 41