Archiwum Polityki

Obrona d’Hondta

Sejmowa komisja nadzwyczajna, przygotowująca ostateczny projekt ordynacji wyborczej do Sejmu i Senatu, organizuje nadzwyczaj interesujące seminaria przy nadzwyczajnym braku frekwencji. Można wręcz zaobserwować taką prawidłowość, że im głośniej i częściej mówi się o konieczności skrócenia kadencji Sejmu, tym o kworum w komisji trudniej. Brak ordynacji jawi się więc jako dodatkowy poselski immunitet, gwarancja trwania parlamentu.

Przypomnijmy: Komisja nadzwyczajna przygotowała projekt wspólnej ordynacji wyborczej do Sejmu i Senatu na podstawie 9 projektów złożonych przez partie i przez Senat (5 projektów dotyczyło wyborów do Sejmu, 4 do Senatu). Podstawowa zasada, że w wyborach do Sejmu głosuje się na listy partyjne wskazując jednocześnie swojego kandydata, nie uległa zmianie. Zmniejszono natomiast liczbę okręgów wyborczych z 52 do 41 (dla Senatu, gdzie pozostała zasada wyborów większościowych, zaproponowano 40 okręgów). W najmniejszych okręgach wybierano by 7 posłów, w trzech największych od 14 do 17 posłów, w reszcie – po 9 lub 10 posłów. W istocie nie ma więc żadnej zasadniczej zmiany. Ordynacja została jedynie dostosowana do nowego podziału administracyjnego kraju. Utrzymano natomiast system przeliczania głosów tzw. metodą d’Hondta, premiujący duże ugrupowania; utrzymano także listę krajową, choć tą drogą do Sejmu mogłoby się dostać 50, a nie jak poprzednio 69 posłów.

Zasadnicze zmiany odnoszą się natomiast do sfery finansowania wyborów. Tak jak w ordynacji wyborów prezydenckich, proponuje się ustalenie limitu środków na kampanię (być może 20 mln zł) i ścisłą kontrolę wydatków. Finansowanie partii przejąłby budżet państwa, z jednoczesnym odcięciem możliwości finansowania ich przez osoby prawne.

Największą słabością projektu nowej ordynacji jest brak jakiejkolwiek refleksji nad wyborami do Senatu. Druga izba parlamentu jest bowiem ciągle kłopotliwym spadkiem po Okrągłym Stole, a zajmuje się głównie tym, czym powinno się zajmować biuro legislacyjne Sejmu. Do nowej konstytucji Senat wpadł znów przypadkiem, przewagą niewielu głosów i tak kolejną okazję, by coś zmienić, zupełnie zmarnowano.

Komisyjny projekt ordynacji przeszedł pierwsze czytanie na forum Sejmu (w początkach września) wywołując spory dość umiarkowane jak na wagę materii, którą reguluje.

Polityka 48.2000 (2273) z dnia 25.11.2000; Kraj; s. 24
Reklama