Czesław Jaworski, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, stwierdził, iż palestra stała się ofiarą bezprecedensowej nagonki prasowej. Mecenas Jacek Kondracki mówił o podgrzewaniu przez media najniższych instynktów społecznych. Zaś mec. Ewa Milewska wezwała: – Nie może być tak, że nasze środowisko nie będzie się bronić. Adwokaci poczuli się obrażeni także rysunkami Marka Raczkowskiego, zdobiącymi wspomniany Raport „Polityki”. Palestra zwarła więc szyki.
Senatorowie Krzysztof Piesiewicz i Edward Wende bronili się w radiowej Trójce, Naczelna Rada Adwokacka na specjalnie w tym celu zwołanej konferencji prasowej. Podobne spotkanie zorganizowało warszawskie Koło Adwokatów Seniorów. Dziennikarze „Polityki” zasiedli do dyskusji z najznamienitszymi polskimi obrońcami: m.in. Piotrem Kruszyńskim, Jackiem Wasilewskim, Jackiem Kondrackim, Jerzym Biejatem, Ryszardem Sicińskim.
Wszędzie przyjęto następującą linię obrony: kto atakuje adwokatów, ten podważa prawo do obrony. Czyni tym samym zamach na konstytucję, porządek demokratyczny i prawa człowieka. Nie można krytykować adwokata za to, że broni mafioza. Każdy ma prawo do obrony.
W mowach obrończych przywoływano najpiękniejsze karty z historii polskiej adwokatury: proces brzeski, procesy działaczy KOR i Solidarności.
Adwokat z Bydgoszczy, który postanowił bronić palestry na internetowych stronach „Polityki”, na świadka wezwał samego Chrystusa. „Już w historii przed 1967 laty – pisze – umyto dłonie – oskarżony był winny, bo tak krzyczała demokratyczna większość, no i nie było obrońcy. Zapadł wyrok zgodny z oczekiwaniami. Zapadł wyrok sprawiedliwy. W jego wydaniu nie przeszkadzał obrońca. Nie zasypywał Namiestnika Judei wnioskami, pismami, pytaniami.