Rada Polityki Pieniężnej ma złą prasę. Do licznego chóru krytyków dołączył ostatnio profesor Andrzej Sopoćko („Polak na wysokiej stopie”, POLITYKA 45). Zgadzam się z profesorem, że realne stopy procentowe w Polsce należą do najwyższych na świecie i podzielam jego niepokój o perspektywy wzrostu gospodarczego. Ale dalej nasze drogi się rozchodzą, zarówno w warstwie diagnozy, jak i terapii. Zdumiewa, jak solidny ekonomista z doświadczeniem może tak jednostronnie oceniać obecną sytuację gospodarczą.
Andrzej Sopoćko oskarża RPP, że utrzymując wysokie stopy procentowe stwarza zagrożenie dla rozwoju gospodarczego Polski. To ciężki zarzut, a uzasadnia go dwojako: po pierwsze, podwyżki stóp procentowych są w polskiej gospodarce nieskuteczne, i po drugie, niosą szereg negatywnych konsekwencji dla funkcjonowania przedsiębiorstw i wzrostu gospodarczego. Dlaczego podwyżki stóp procentowych nie przynoszą oczekiwanych efektów? Sopoćko widzi trzy powody: wydatki budżetowe są sztywne, przedsiębiorstwa i osoby prywatne są niewrażliwe na ruchy stóp procentowych oraz wzrost cen występuje w obszarach o nieelastycznym popycie (żywność, paliwa, energia).
Polityka
50.2000
(2275) z dnia 09.12.2000;
Gospodarka;
s. 72