Archiwum Polityki

Tron przy ołtarzu

Przed 25 laty zmarł generał Francisco Franco Bahamonde. System stworzony przez niego okazał się najdłużej istniejącą dyktaturą na zachód od Łaby. Była to dyktatura zdolna do zadziwiającej wewnętrznej ewolucji – od masowych represji i odwoływania się do faszystowskich wzorów, po rządy katolickich technokratów, którzy stworzyli autorytarne państwo dobrobytu i dokonali modernizacji Hiszpanii, wydatnie zmniejszającej dystans od wieków dzielący ten kraj od europejskiej elity.

Frankizm wyłonił się z wojny domowej lat 1936–1939, najważniejszego doświadczenia XX-wiecznej Hiszpanii, ale także jednego z tych konfliktów, które miały największy wpływ na spory ideowe i polityczne naszej epoki, do dziś odzywające się echem w wielu europejskich krajach, nie wyłączając Polski. W lipcu 1936 r. przeciwko centrolewicowej koalicji Frontu Ludowego wystąpiła hiszpańska armia, popierana przez większą część prawicowych ugrupowań, oskarżających rząd o anarchizację kraju i sprzyjanie rewolucyjnemu ekstremizmowi. W wojnę zaangażowały się kluczowe mocarstwa, wzięło w niej udział tysiące ochotników z całego świata, z konfliktu lokalnego przekształciła się w starcie najważniejszych ideologii i ruchów politycznych ówczesnej Europy.

Falangiści, katolicy, generalissimus Franco

Zwolennicy Frontu Ludowego, a za nimi cała ówczesna światowa lewica, zwolenników puczu zgodnie określali mianem faszystów. Rebelianci z kolei, mówiąc o sobie, używali terminów Espana Nacional (Hiszpania narodowa), nacionalistas (nacjonaliści, patrioci), co z założenia definiowało drugą stronę konfliktu jako antynarodową, wspieraną przez Moskwę i komunistów z Brygad Międzynarodowych. Obie kwalifikacje, jak to zwykle bywa w takich przypadkach, niewiele pomagają w zrozumieniu ówczesnej pogmatwanej rzeczywistości.

Głównymi celami lipcowego przewrotu była likwidacja zainicjowanych przez lewicę reform (m.in. agrarnej), zdławienie w zarodku narastającej groźby rewolucji, jak również ocalenie jedności Hiszpanii poprzez położenie tamy autonomicznym dążeniom Katalończyków i Basków. Na terenach zajętych przez rebeliantów od pierwszych dni wojny dokonywano masowych egzekucji ludzi związanych z lewicą: działaczy, a nawet szeregowych członków partii Frontu Ludowego, związków zawodowych, milicji robotniczych.

Polityka 50.2000 (2275) z dnia 09.12.2000; Historia; s. 80
Reklama