Frankizm wyłonił się z wojny domowej lat 1936–1939, najważniejszego doświadczenia XX-wiecznej Hiszpanii, ale także jednego z tych konfliktów, które miały największy wpływ na spory ideowe i polityczne naszej epoki, do dziś odzywające się echem w wielu europejskich krajach, nie wyłączając Polski. W lipcu 1936 r. przeciwko centrolewicowej koalicji Frontu Ludowego wystąpiła hiszpańska armia, popierana przez większą część prawicowych ugrupowań, oskarżających rząd o anarchizację kraju i sprzyjanie rewolucyjnemu ekstremizmowi. W wojnę zaangażowały się kluczowe mocarstwa, wzięło w niej udział tysiące ochotników z całego świata, z konfliktu lokalnego przekształciła się w starcie najważniejszych ideologii i ruchów politycznych ówczesnej Europy.
Falangiści, katolicy, generalissimus Franco
Zwolennicy Frontu Ludowego, a za nimi cała ówczesna światowa lewica, zwolenników puczu zgodnie określali mianem faszystów. Rebelianci z kolei, mówiąc o sobie, używali terminów Espana Nacional (Hiszpania narodowa), nacionalistas (nacjonaliści, patrioci), co z założenia definiowało drugą stronę konfliktu jako antynarodową, wspieraną przez Moskwę i komunistów z Brygad Międzynarodowych. Obie kwalifikacje, jak to zwykle bywa w takich przypadkach, niewiele pomagają w zrozumieniu ówczesnej pogmatwanej rzeczywistości.
Głównymi celami lipcowego przewrotu była likwidacja zainicjowanych przez lewicę reform (m.in. agrarnej), zdławienie w zarodku narastającej groźby rewolucji, jak również ocalenie jedności Hiszpanii poprzez położenie tamy autonomicznym dążeniom Katalończyków i Basków. Na terenach zajętych przez rebeliantów od pierwszych dni wojny dokonywano masowych egzekucji ludzi związanych z lewicą: działaczy, a nawet szeregowych członków partii Frontu Ludowego, związków zawodowych, milicji robotniczych.