Archiwum Polityki

Łapaj Bregovicia!

Przed rokiem nasze media z niespotykanym entuzjazmem przyjęły muzykę Gorana Bregovicia. Gdyby pozostał on „niszowym” twórcą, pewnie nie pojawiłby się artykuł Artura Górskiego „Chwyty Gorana” (POLITYKA 6). Niestety album „Kayah i Bregović” zdeklasował ubiegłoroczną rodzimą produkcję i rozszedł się do dziś w 600-tysięcznym nakładzie. To bezczelność! A więc czas na lincz?

Goran Bregović na swą popularność patrzył z niedowierzaniem, bo własną twórczość określa mianem bliskiego ludzkim sercom kiczu. Artur Górski (POLITYKA 6) zarzuca mu jednak, że w sposób koniunkturalny zainteresował się ostatnio cygańskim folklorem. A przecież muzyka do filmu „Czas Cyganów” powstała 11 lat temu!

Autor „Polityki” ma mocniejsze argumenty: „(Bregović) podpisuje cudze utwory jako swoje”, czego „Przykładem jest ludowa piosenka »Uči me majko« (...) W wersji filmowej nosi nazwę »Death« (...) Jest to z pewnością wielkie dokonanie Bregovicia. No, właśnie... czy Bregovicia? Utwór ten już wcześniej zaaranżował (niemal identycznie jak Bregović) sławny macedoński muzyk rockowy Vlatko Stefanovski, ale na jego płycie z 1991 r. podano informację, iż jest to kompozycja ludowa”. Ładnie to brzmi, ale mija się z prawdą. Płyta Stevanovskiego ukazała się w 1997 r., czyli cztery lata po opublikowaniu płyty „Arizona Dream”. Motyw „Uči me majko” pojawia się u Bregovicia dwukrotnie po 10 sekund, tak jak i kilka innych tematów ludowych i jest ozdobnikiem 5-minutowej kompozycji na chór i orkiestrę symfoniczną. Natomiast wersja z płyty Stevanowskiego jest zaaranżowana na klarnet i gitarę akustyczną.

Bregović jest eklektykiem łączącym w jednej kompozycji elementy kilku ludowych piosenek pochodzących z różnych rejonów Bałkanów. Od wieków tak postępują m.in. Cyganie. Artysta tak to tłumaczy: „Przez wieki muzyka ludowa kształtowała się na bazie zapożyczeń, dzięki kopiowaniu i błędom w kopiowaniu. Bywało, że ktoś usłyszał melodię na Korsyce, w drodze do Gruzji trzy razy ją zapomniał, dwa razy wymyślił coś swojego, dodał, poprawił i w końcu jakiś tam podwariant odnajdziemy dziś w Gruzji.

Polityka 9.2000 (2234) z dnia 26.02.2000; Kultura; s. 66
Reklama