Archiwum Polityki

„Austriacki szlaban”

St. Podemski konsekwentnie drąży temat postępowania austriackich służb granicznych i szykanowania naszych rodaków na przejściu w Drasenhofen (POLITYKA 6). Z artykułu wynika, że są chociaż częściowe zmiany w postępowaniu strony austriackiej, która dostrzegła problem i podejmuje określone reakcje. Jest to niewątpliwie również następstwem nagłośnienia sprawy przez autora trzeciego na ten temat artykułu. Pragnę jednak poinformować, że od kilku lat wyjeżdżając wraz z rodziną na narty do Austrii, bądź w drodze przez Austrię, przekraczamy przejście graniczne w Wullowitz (trasa z Czeskich Budziejowic na Linz i dalej na Salzburg) i nigdy nie spotkaliśmy się nie tylko z żadnymi szykanami ze strony austriackich strażników bądź celników, ale nawet z przejawami nieuprzejmości czy niechęci. Ani razu nie polecono mi otwierania bagażnika samochodowego czy umieszczonego na dachu, pytając jedynie o cel podróży i życząc nam miłego pobytu. Także w czasie pobytu w różnych krajach Republiki (Salzburgerland, Karyntia, Vorarlber) traktowano nas Polaków uprzejmie, serdecznie, tak jak innych turystów. Mam nadzieję, że tak pozostanie i w tym roku, a wskazywanie pozytywnych przykładów pomoże budować dobre wzajemne stosunki i skłonić służby graniczne z Drasenhofen do postępowania takiego, jakie prezentują ich koledzy w Wullowitz.

Marian Urbański, Chodzież

Polityka 9.2000 (2234) z dnia 26.02.2000; Listy; s. 79
Reklama