Fundacja Animals oświadcza, że nie zgadza się z zarzutami inspektorów Najwyższej Izby Kontroli i po formalnym przedstawieniu wyników kontroli publicznie się do nich ustosunkuje. Jednak część zarzutów wobec Fundacji Animals została przedstawiona w mediach (POLITYKA 7). Wobec tej sytuacji Fundacja Animals oświadcza:
• poparcie, którego Fundacja udzieliła w trakcie wyborów samorządowych kilkudziesięciu osobom, było zgodne z prawem, statutem Fundacji, tradycją Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami i praktyką w zachodniej demokracji, poprzedzone konferencją prasową; (...)
• pieniądze wydane na wydrukowanie plakatów (300–500 egz. w zależności od wielkości okręgu) pochodziły (...) od RSPCA (Royal Society for the Prevention of Cruelty to Animals – Królewskie Towarzystwo do Walki z Okrucieństwem wobec Zwierząt) z przeznaczeniem na działalność statutową, edukacyjną et cetera. (...) Do kwot, które miasto wyasygnowało na prowadzenie schroniska Na Paluchu, Fundacja dokładała 50 proc. własnych pieniędzy dzięki ludziom, którzy obdarzyli ją zaufaniem. (...) Wszyscy członkowie Fundacji swoją pracę wykonywali społecznie i nigdy żaden z nich z tej racji nie otrzymał jednej złotówki wynagrodzenia.
• Na koniec, wobec wielu niezasłużonych zarzutów, które padają w mediach, ujawniam po raz pierwszy, że pani Małgorzata Niezabitowska w okresie swojej dwuletniej prezesury, w trudnych dla Fundacji momentach, wpłacała do kasy schroniska własne pieniądze. W okresie tych dwóch lat wpłaciła w sumie około 300 mln starych zł.
• Nie odpowiadamy na zarzuty dotyczące nadmiernej eutanazji, ponieważ kierowane są pod niewłaściwym adresem.