W samym centrum Santiago w końcu stycznia dwaj architekci postawili szklany dom, w którym młoda aktorka mieszkała jak gdyby nigdy nic. Tłum gapiów, głównie płci męskiej, od świtu do nocy wypatrywał wizyt atrakcyjnej lokatorki w przeszklonej łazience, a co bardziej niecierpliwi wołali „Myj się, brudasie!” Eksperyment artystyczno-psychologiczny przekształcił się w skandal obyczajowy.
W końcu stycznia, czyli w środku lata, u zbiegu ruchliwych ulic Bandera i Moneda, kilkaset metrów od pałacu prezydenckiego, i – co nie bez znaczenia – naprzeciwko kościoła, dwaj młodzi architekci – Arturo Torres i Jorge Cristi – zbudowali szklany dom, a właściwie pokój z kuchnią i – co okazało się najważniejsze – z łazienką. W domu „zamieszkała” dwudziestoletnia aktorka Daniela Tobar, której bezpieczeństwa dzień i noc pilnował (pozostając na zewnątrz) student architektury Sebastian Aguirre.
Polityka
9.2000
(2234) z dnia 26.02.2000;
Społeczeństwo;
s. 84