Archiwum Polityki

Ładna sztuka za szkłem

W samym centrum Santiago w końcu stycznia dwaj architekci postawili szklany dom, w którym młoda aktorka mieszkała jak gdyby nigdy nic. Tłum gapiów, głównie płci męskiej, od świtu do nocy wypatrywał wizyt atrakcyjnej lokatorki w przeszklonej łazience, a co bardziej niecierpliwi wołali „Myj się, brudasie!” Eksperyment artystyczno-psychologiczny przekształcił się w skandal obyczajowy.

W końcu stycznia, czyli w środku lata, u zbiegu ruchliwych ulic Bandera i Moneda, kilkaset metrów od pałacu prezydenckiego, i – co nie bez znaczenia – naprzeciwko kościoła, dwaj młodzi architekci – Arturo Torres i Jorge Cristi – zbudowali szklany dom, a właściwie pokój z kuchnią i – co okazało się najważniejsze – z łazienką. W domu „zamieszkała” dwudziestoletnia aktorka Daniela Tobar, której bezpieczeństwa dzień i noc pilnował (pozostając na zewnątrz) student architektury Sebastian Aguirre. Daniela starała się w szklanym domu prowadzić normalne życie. Od pierwszych chwil eksperyment, nazwany projektem Nautilus, wywołał tzw. niezdrowe zainteresowanie, zwłaszcza ze strony tłumu gapiów, których interesowało tylko jedno: toaleta.

Wybuchł spór, czy szklany dom ma coś wspólnego z nauką i sztuką, czy to jest np. badanie relacji pomiędzy tym co prywatne a tym co publiczne, analiza typu „człowiek w mieście”, samotność w tłumie etc. – czy pornografia i epatowanie nagością. Ponadto wiele namiętności wywołała dyskusja, czy podobny eksperyment powinien być sfinansowany przez państwową fundację sztuki Fondart, dyskusja z udziałem ministrów, senatorów, policji i – przede wszystkim – mediów.

Po dwóch tygodniach, z powodu narastającego skandalu, dwudziestoletnią aktorkę zastąpił jej znacznie starszy (46) kolega, co wywołało rozgoryczenie damskiej części widowni, ale pozwoliło na zakończenie eksperymentu w terminie, tj. w połowie lutego, mimo że byli zwolennicy zarówno jego przerwania, jak i przedłużenia (zwłaszcza gdyby Daniela wróciła do szklanego domu...).

Projtekt Nautilus został jednomyślnie zaakceptowany przez jury fundacji Fondart (w skład którego wchodzili m.in. dyrektor muzeum sztuki współczesnej, pisarka i redaktor pisma kulturalnego), gdzie uzyskał najwyższą ocenę, jak również przez władze miejskie, po czym – po zawiadomieniu policji – młodzi architekci z Uniwersytetu Katolickiego (!

Polityka 9.2000 (2234) z dnia 26.02.2000; Społeczeństwo; s. 84
Reklama