Archiwum Polityki

Spadła lina

Na początku lutego lina napędowa kolejki na Kasprowy Wierch spadła z rolki i ludzie blisko półtorej godziny wisieli w wagoniku, który bujał się na wietrze. Przedstawiciel dyrekcji Polskich Kolei Linowych od razu oświadczył w telewizji, że nie ma się czego obawiać, bo kolej całkowicie panuje nad sytuacją.

Lina spadła na pierwszej podporze za Myślenickimi Turniami. Ekipa remontowa biegiem ruszyła pod górę niosąc na plecach wyciągarkę łańcuchową (15 kg), aby wprowadzić linę na rolkę.

Kolejkarze weszli na podporę, jeden koniec łańcucha wyciągarki zaczepili do oczka w szczeblach podpory, drugi do liny i zaczęli ciągnąć ręcznie, bo taka jest konstrukcja tego urządzenia. Gdyby to sfilmować, to byłby ciekawy zapis polskiej nowoczesności w kolejach górskich.

Kolejka na Kasprowy Wierch ma 65 lat. Jest jedyną tak starą i nieprzebudowaną kolejką linową na świecie.

Tatrzański Park Narodowy od lat blokuje przebudowę kolejki. Co cztery lata zmienia się linę naciągową, a co 10 lat linę nośną, która bez przerwy jest w dodatku prześwietlana, ale z tymi wymianami to jest tak jak z samochodem.

Nawet jeżeli w Volvo wymienia się bez przerwy amortyzatory i hamulce, to w całości nie robi się ono przez to ani trochę nowsze.

Polityka 9.2000 (2234) z dnia 26.02.2000; Fusy plusy i minusy; s. 102
Reklama