Nie minęły nawet dwie doby od śmierci ministra Andrzeja Zakrzewskiego, nie była znana jeszcze data pogrzebu, a już jego partyjni koledzy ze Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego publicznie ogłosili, że ten resort należy do nich, że byli w tej sprawie u premiera, a kandydatem na nowego ministra jest Kazimierz Michał Ujazdowski, młody człowiek od dawna polujący na jakieś stanowisko. Liderzy SKL chcą być sumieniem AWS, dopominają się o szacunek dla konserwatywnych wartości, krytykują pazerność na stanowiska u innych, ale jak widać sami nie zasypiają gruszek w popiele. Szybko utuleni w żalu po śmierci kolegi i przyjaciela popisali się właśnie brakiem taktu i kultury.
Polityka
8.2000
(2233) z dnia 19.02.2000;
Komentarze;
s. 13