Sprawy 1101/99 w ogóle nie byłoby, gdyby Jacek Bączkowski, urzędnik z Warszawy, nie zdecydował się kupić niedużej działki we wsi Kaliszki, a następnie nie postawił na niej domu.
Dom w stanie surowym gotów był w połowie ubiegłego roku i właśnie wtedy, 16 czerwca rano, pojawiły się istotne w sprawie 1101/99 elementy: piec centralnego ogrzewania Junkers z zasobnikiem ciepłej wody, grzejniki typu Purmo sztuk siedem oraz grzejniki łazienkowe sztuk dwie. Elementy złożono na podłodze niewykończonego i niezamieszkanego jeszcze domu, a ekipa hydraulików z Łowicza, która właśnie kończyła w łazience Jacka Bączkowskiego montaż kabiny natryskowej, miała je zainstalować następnego dnia.
Polityka
7.2000
(2232) z dnia 12.02.2000;
Społeczeństwo;
s. 83