Archiwum Polityki

Tylko dla dorosłych!

15 stycznia Senat postanowił „całkowicie zakazać pornografii”. Jej przeciwnicy twierdzą, że jest demoralizująca, powoduje wzrost przestępczości na tle seksualnym, wzmaga agresję, sprzyja rozpadowi rodziny, niszczy godność kobiety, „prowadzi do przyjęcia postawy konsumpcyjnej, hedonistycznej i utylitarnej”. Przeciwnicy przeciwników pornografii – żaden z naszych rozmówców nie chciał być przedstawiony jako jej zwolennik – a więc druga strona twierdzi, zwykle przekonująco, że pornografia nie powoduje wzrostu przestępczości, przeciwnie – często łagodzi obyczaje. Nie można jej też uznać za przyczynę, nawet wtórną, rozpadu rodziny. Czym jest więc pornografia? Dlaczego toczą się o nią tak zażarte, że aż ośmieszające krytyków boje?

Pierwszą nowożytną próbę zdefiniowania pornografii podjął Johannes Dawid Schreber z Miśni. W pracy doktorskiej „De libris obscenis” („O księgach nieprzyzwoitych”), którą przedłożył w 1688 r. na Uniwersytecie w Lipsku, stwierdził, że „za pornograficzne uznane winny być wszelkie pisma, których twórca ku wyraźnie nierządnej mowie zmierza, bezczelne części lub akty wstydliwe lubieżnych ludzi opisuje tak, że niewinne i delikatne uszy odstrasza”.

Współczesne definicje sprowadzają się do stwierdzenia, że pornografia to teksty, obrazy, dźwięki oraz przedmioty, które mają na celu wywołanie podniecenia seksualnego. Naukowcy i prawnicy zastrzegają jednak, że wszelkie takie definicje są nieostre, że na dobrą sprawę prawnokarnej definicji nie ma. Jednych bowiem oglądanie „świerszczyków” nie bierze, u innych podniecenie seksualne wywołują zgoła nieprzewidziane „teksty, obrazy, dźwięki oraz przedmioty”. Istnieją wydawnictwa prezentujące nagie lub obute w szpilki czy botki stopy, które amatorów tych wydawnictw podniecają w większym stopniu niż bardziej intymne części ciała.

Co jest naprawdę nieprzyzwoite

W świecie przez wiele lat obowiązywały rygorystyczne, antypornograficzne przepisy prawa międzynarodowego. Członkowie Ligi Narodów, sygnatariusze Konwencji Genewskiej z 1923 r. (w tym Polska) w ”sprawie zwalczania obiegu i handlu publikacjami sprośnymi” zgodzili się „przedsięwziąć wszelkie środki w celu wykrycia, ścigania i ukarania osobnika, który dopuści się sporządzania, przechowywania i obrotu” materiałami pornograficznymi.

W Europie, w latach trzydziestych, w krajach faszystowskich i totalitarnych doszło do szczególnego nasilenia działań antypornograficznych. Nie zahamowało to jednak pornografii.

Polityka 5.2000 (2230) z dnia 29.01.2000; Raport; s. 3
Reklama