Kalendarz polityczny już ułożony. Głowy państw, a nawet zwykli ministrowie spraw zagranicznych są jak wielkie orkiestry symfoniczne – o ich występ za granicą trzeba zabiegać co najmniej na rok naprzód. Chyba że wcześniej tracą stanowisko. I tu proszę, niespodzianka. Polityczny rok 2000 jest względnie przewidywalny, można czytelnikom ułatwić redakcyjny konkurs „Zostań prorokiem we własnym kraju”. Chociaż nigdy tak nie było, żeby w tym samym roku wybierać prezydentów USA i Rosji – wynik wyborów w obu krajach daje się przewidzieć. Nasz informator obejmuje poza tym główne imprezy międzynarodowe i trzy wielkie sprawy światowego porządku dnia, które trudno precyzyjnie ułożyć w kalendarzu.
Wybory
W Rosji, czerwiec
Rosja już wybierała swój parlament (Dumę), ale to się prawie nie liczy, bo parlament w Moskwie ma w istocie charakter doradczy. Liczy się tylko prezydent i będzie nim, jak myślę, Władimir Putin. – Europejczyk, uprzejmy, elegancki, równocześnie twardy i bez sentymentów, dlatego jest groźnym politykiem – słyszę od osobistości rządowej w Warszawie. Komuniści zgłoszą swego kandydata, zapewne Ziuganowa albo Sielezniowa, ci nie wygrają, a już na pewno nie z Putinem.
Polityka
2.2000
(2227) z dnia 08.01.2000;
Świat;
s. 34