Archiwum Polityki

Cytaty

Mniej imigrantów, mniej Unii Europejskiej, mniej pomocy dla kraj ów rozwijających się, mniejszy podatek od dochodów – takie są cztery proste hasła programowe Pii Kjaersgaard, które przysparzają jej ciągle rosnącej popularności. 52-letnia Pia cztery lata temu trzasnęła drzwiami w Partii Postępu (PDP) i założyła własną – Duńską Partię Ludową (PPD). PPD, która w wyborach parlamentarnych przed dwoma laty otrzymała ledwie 7,4 proc. głosów, ostatnio – jak wskazują sondaże – przekroczyła 18 proc. poparcia i stała się trzecią siłą polityczną Danii. Jak na razie. Pani Kjaersgaard nie lubi owijać w bawełnę i nie przestrzega reguł politycznej poprawności. Jej język i antyelitarna retoryka dobrze trafiają do prostych ludzi: PPD pobiła na tym polu rządzących socjaldemokratów i stała się „pierwszą partią wśród pracujących”. Niezaprzeczalną zasługą Pii jest to, że zbanalizowała hasła ksenofobiczne: przestały one szokować i trafiły pod strzechy. „Za dużo jest cudzoziemców, którzy nadużywają duńskiego systemu opieki społecznej” – powtarza Kjaersgaard i znajduje wiernych słuchaczy. W orędziu noworocznym premier Poul Nyrup Rasmussen wezwał, aby inne partie nie podejmowały współpracy z PPD. Skutek: masowy odpływ lokalnych działaczy socjaldemokratycznych pod skrzydła pani Kjaersgaard.

Politiken, Kopenhaga

Polityka 6.2000 (2231) z dnia 05.02.2000; Cytaty; s. 14
Reklama