Polska administracja zaczyna korzystać z bardziej skomplikowanych form ochrony naszego rynku. Obecnie na wniosek krajowych producentów toczy się sześć postępowań antydumpingowych wobec zagranicznych producentów błon rentgenowskich (Niemcy), kabli i syntetycznych włókien z poliestrów (Białoruś) oraz zapalniczek z Chin, Tajwanu, Wietnamu i Indonezji. Prócz tego prowadzone są postępowania w sprawie ochrony polskiego rynku blach powlekanych i walcowanych, ciągników rolniczych, saletry amonowej, przędzy akrylowej i tkanin z włókien syntetycznych. Obie procedury są zgodne z regułami Światowej Organizacji Handlu (WTO). Jeśli zagranicznym firmom udowodni się sprzedaż poniżej kosztu wytwarzania, inną nieuczciwą działalność albo destrukcję rynku wewnętrznego, wówczas administracja będzie mogła nałożyć dodatkowe cła albo importowe kontyngenty. Nasi producenci też nie są bez winy. Na świecie przeciwko Polsce toczy się pięć postępowań antydumpingowych i cztery ochronne. Zajmują czas, są kosztowne, ale cywilizują handel.