Archiwum Polityki

Marsz po pasach

Z faktu, że Sejm odrzucił w pierwszym czytaniu legislacyjną inicjatywę Pawła Piskorskiego, posła UW i prezydenta Warszawy, w sprawie zaostrzenia warunków zgromadzeń, płynie wniosek, że zamiast ograniczać prawo do protestów, trzeba je raczej cywilizować. Należy w tym celu chcieć i umieć wykorzystać istniejące przepisy.

Wśród setek zgromadzeń, z których większość co roku paraliżuje stolicę, przynajmniej cztery godne są odnotowania z różnych powodów.

• Po rozpędzonej przez policję w 1993 r. demonstracji liderów PC wypowiedział się Trybunał Konstytucyjny. Stwierdził bardzo ograniczone prawo gminy do zakazywania manifestacji. Wykluczył dowolność w wyznaczaniu demonstrantom innego miejsca i czasu zgromadzenia.

• W 1995 r. manifestujący pod URM ranili wielu policjantów. W sprawie najciężej pobitego (będzie kaleką do końca życia) toczyło się wielomiesięczne śledztwo. Mimo okazywania setek zdjęć setkom świadków, zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawców.

• Podczas manifestacji załogi Łucznika pod MON w czerwcu 1999 r. doszło do rozruchów. Byli ranni. Młody i energiczny prezydent Warszawy (twórca hasła „Metro + obwodnica = stolica”) w liście do premiera proponował uzależnienie rozmów władzy z nagminnie wówczas demonstrującymi od „zmiany formy protestu na mniej dokuczliwą dla mieszkańców”. Nie doczekał się żadnego poparcia. Zaczął działać na własną rękę. Zabronił zaplanowanego jako największe w dziejach stolicy ulicznego zgromadzenia OPZZ. Powołał się na przepis pozwalający zakazać zgromadzenia, gdy może ono „zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi albo mieniu w znacznych rozmiarach”. Argumentował, że do umierających nie może dojechać przez zatłoczone ulice pogotowie. Tymczasem przepis ten obliczony jest np. na demonstracje wrogich sobie grup, których konfrontacja grozi śmiercią lub kalectwem. Mimo opinii autorytetów prawniczych, iż jego decyzja jest nie tyle niesłuszna, co bezprawna, Paweł Piskorski trwał przy swoim. Wojewoda uchylił jego zakaz.

• W sierpniu 1999 r. demonstracja związkowców ostatecznie odbyła się.

Polityka 4.2000 (2229) z dnia 22.01.2000; Społeczeństwo; s. 62
Reklama