Galeria postaci jak z filmu. Na ławie oskarżonych kasjer, dyrektor firmy ochroniarskiej (syn pułkownika MSW), taksówkarz i człowiek podający się za bezrobotnego biznesmena. Poszkodowanym jest ksiądz prowadzący interesy gospodarcze miejscowej kurii (m.in. wydawnictwo). A w tle inny ksiądz, olsztyńscy politycy, policjanci, funkcjonariusze UOP. Ale to nie bohaterowie filmu. Wszystko zdarzyło się naprawdę.
Prokurator sporządził akt oskarżenia. Sprawa trafiła do sądu. Sąd zarządził bezterminową przerwę – biegli mają zbadać stan psychiczny jednego z oskarżonych. Ksiądz jest pełen obaw: – Tu chyba wszystko zmierza do wyciszenia. Ktoś używa swoich wpływów.
Tym „kimś” ma być ojciec dyrektora firmy ochroniarskiej. Dyrektor ma 36 lat, wyższe wykształcenie zootechniczne, żonę i dwoje dzieci na utrzymaniu. Nie karany. Wraz z pozostałą trójką jest oskarżony o to, że „działając wspólnie i w porozumieniu używając gróźb zamachu na życie i zdrowie J.
Polityka
1.2000
(2226) z dnia 01.01.2000;
Kraj;
s. 46