[dla każdego]
„Jestem już na emeryturze i zamierzałem właściwie odejść z teatru, ale Henryk poderwał się i zaproponował mi kolejną pracę...” – mówił Kazimierz Wiśniak „Gazecie Dolnośląskiej” przed premierą „Tragicznych gier”. Sądząc z kształtu owej premiery, dynamizmu i werwy mogą obydwu „emerytom” głęboko pozazdrościć rzesze młodszych kolegów. Kanwą dwudziestego czwartego programu pantomimy Henryka Tomaszewskiego (ze scenografią Wiśniaka) stały się dwie nieznane w Polsce sztuki Ferdinanda Brucknera.
Polityka
1.2000
(2226) z dnia 01.01.2000;
Kultura;
s. 58