Tak się złożyło, że gdy do „Polityki” napływała korespondencja w sprawie dzieci żyjących w ubóstwie, zaniedbanych wychowawczo i poddawanych przemocy w rodzinie (reakcja na raport „Gorsze dzieci” POLITYKA 9), w Sejmie odbyła się debata nad dokumentem „Polityka prorodzinna państwa”, przygotowanym przez biuro pełnomocnika rządu ds. rodziny. Zestawienie obu tych zapisów wprawia w konsternację.
Myślę, że gdyby przedstawiono je ekspertowi z innego kontynentu, po wymazaniu szczegółów umożliwiających identyfikację miejsca akcji, zostałyby uznane za opisy sytuacji w dwóch różnych krajach. Z blisko stu listów wyłania się jedna hierarchia najbardziej zapalnych problemów i wyzwań, przed którymi stoi polityka społeczna wobec rodziny, zaś z owego dokumentu i obszernego uzasadnienia, jakie przedstawiono podczas debaty – druga.
Debata przeszła bez echa.
Polityka
15.2000
(2240) z dnia 08.04.2000;
Społeczeństwo;
s. 91