Archiwum Polityki

Opakowanie na człowieka

Coraz więcej profesji wymaga umiejętnego sprzedania się, a w tym celu, jak wiadomo, niezbędne jest stosowne opakowanie. Wymyślaniem opakowań na człowieka zajmują się dziś styliści – zawód nowy i na razie jeszcze zupełnie puszczony na żywioł. Nie ma go nawet w wykazie zawodów. Urzędowo stylizacja określana jest jako „literacka i artystyczna działalność twórcza gdzie indziej nie sklasyfikowana”.

Wszystko zaczęło się dziesięć lat temu, kiedy w Polsce pojawiły się „Twój Styl” i „Pani” – wspomina Monika Jaruzelska, jedna z pierwszych polskich stylistek. – Kiedyś do sesji zdjęciowej wystarczał fotograf, potem okazało się, że potrzebny jest jeszcze ktoś, kto wymyśli wizerunek, ubierze modelkę, ktoś w rodzaju reżysera mody.

Pierwszych stylistów brano z łapanki. – Ty się dobrze ubierasz, to zostaniesz stylistką, mówiła naczelna i nie było wyjścia – wspomina Grażyna Stando. – Dopiero potem uczyliśmy się wszystkiego.

Monika Jaruzelska trafiła do zawodu, bo znała Pierre’a Cardina, Adam Gutowski (obecnie „Cosmopolitan”), bo znał Monikę Jaruzelską. Stylistami zostawali absolwenci polonistyki, Akademii Sztuk Pięknych, bibliotekoznawstwa, architektury, byłe modelki czy nawet inżynierowie budowy maszyn, jak Sławek Blaszewski (obecnie „Elle”). Udawało się zwykle tym, którzy sporo jeździli za granicę i znali zachodnie pisma poświęcone modzie. Sami zresztą twierdzą, że aby zostać stylistą, wystarczy właściwie dobry gust. – No cóż, fizyka kwantowa to nie jest – przyznają. Nie było, i zresztą do tej pory nie ma, profesjonalnych szkół kształcących w tym zawodzie. A popyt rośnie. Stylistów potrzebuje reklama (zasada jest taka, że nazwisko robi się w gazetach, a pieniądze w reklamie), show-biznes, wreszcie polityka. W tym ostatnim przypadku cezura jest bardzo wyraźna. Styliści dzielą czas na przed i po kampanii prezydenckiej Aleksandra Kwaśniewskiego z 1995 r. To wtedy politycy uświadomili sobie, że aby osiągnąć wyborczy sukces, trzeba wyglądać w miarę przyzwoicie. I wtedy zaczęli dzwonić do stylistów z prośbą o pomoc.

Polityk dobrze skrojony

– Najpierw zgłosiła się lewica – opowiada Sławek Blaszewski – ale ostatnio coraz częściej mamy klientów także z AWS.

Polityka 15.2000 (2240) z dnia 08.04.2000; Na własne oczy; s. 108
Reklama