Dla jednego sklepu jesteśmy mniejsi, dla innego więksi, a dla wszystkich i tak znaczenie ma rozmiar czego innego – naszego portfela.
Co mają wspólnego pionierka feminizmu, turecki strój ludowy i modnisie typu Zoe Saldaña? Poniżej pasa wyglądają podobnie. Latem nosimy tylko bloomersy, filozofując o rozstaniach i powrotach w modzie.
Buty niosą dziś ważne manifesty. Służą do wyśmiewania współczesnych świętości: sportu, rywalizacji, kultu ciała oraz kultury masowej.
Szkoda, że tak mało zostało rzemieślników i rzemieślniczek, bo ta grupa ciężko pracujących ludzi była bardzo ciekawa. Miała swój kodeks postępowania, powiedzonka, specyficzne poczucie humoru.
Młodzi konserwatyści chcą wystawnego luksusu, nie zaś klasycznej elegancji ery reaganowskiej. Bardziej „Wielki Gatsby” niż Liga Bluszczowa.
Dobry zwyczaj: nie pożyczaj? A gdzie tam! Teraz pożyczamy i dajemy pożyczyć ciuchy za pośrednictwem specjalnych platform modowych.
Ubrań kupujemy i wyrzucamy coraz więcej, ale nie wolno już robić tego do zwykłych pojemników. Mieszkańcy są zdezorientowani nowymi przepisami, tymczasem problem będzie narastał – bo statystycznie jedną sztukę odzieży wkładamy na siebie tylko osiem razy, a recykling niemal nie istnieje.
Nie do wszystkich dotarło, że studniówka nie jest już imprezą szkolną. Natomiast na studniówce wciąż trafiają się ludzie, których da się sprowokować do oburzenia. Dobrze wiedziała o tym dziewczyna z Włocławka, która ubrała się w tzw. nagą sukienkę.
Święta w jadowitej zieleni, bez całusa skradzionego pod jemiołą i w blasku kul dyskotekowych – tak będziemy kolędować pod koniec grudnia.
Mimo że aura nie sprzyja myśleniu o falbankach, przezroczystościach i wszystkim, co nie jest wełną, z faktami się nie dyskutuje – styl boho wrócił, choć z lekką korektą.