Archiwum Polityki

Cytaty

Człowiek, który wkrótce zostanie prezydentem Rosji, nie ma referencji reformatora i może nawet nie będzie demokratą. Ale też z pewnością nie jest dyktatorem, który by tęsknił za represjami rodem z epoki Stalina. Dziewięć lat po upadku Związku Radzieckiego Władimir Putin uosabia powszechną tęsknotę za silnym, zdrowym człowiekiem na Kremlu, który wreszcie chwyci sprawy mocną ręką. Tu tkwi tajemnica jego popularności w najszerszych kręgach Rosji. Putin nie zostanie prezydentem w uznaniu jego zasług jako premiera czy następcy Jelcyna, ale dlatego, że jest, jaki jest. On, rosyjski Everyman, typowy człowiek z typowym życiorysem. Jest dokładnie taki, jakim chce go widzieć rosyjska prowincja. Ci którzy go popierają, uspokajają, że nie ma się czego obawiać: Putin przywróci porządek i prawo w państwie ogarniętym chaosem, przestępczością i korupcją. Sceptycy podejrzewają, że może to być porządek, ale bez rządów prawa. Putin niedawno wyłożył tę zasadę tak: „Musisz uderzyć pierwszy, i tak mocno, żeby przeciwnik już nie wstał”. Z pewnością taką właśnie filozofię zastosował w Czeczenii. Gdzie jeszcze ją zastosuje – i z jakim skutkiem – tego świat wkrótce się dowie.

Newsweek, Nowy Jork

Polityka 14.2000 (2239) z dnia 01.04.2000; Cytaty; s. 14
Reklama