Publikacja red. Sławomira Mizerskiego (POLITYKA 7) w sposób tendencyjny relacjonuje przebieg postępowania karnego w sprawie kradzieży pieca c.o. z domu pana J. Bączkowskiego. Autor artykułu w niewystarczający sposób sprawdził przekazywane mu przez pokrzywdzonego informacje – za należytą staranność nie może być bowiem poczytana jednorazowa próba kontaktu z szefem prokuratury w Nowym Dworze Mazowieckim. Dziennikarz nie skorzystał także z możliwości uzyskania informacji u rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej.
Nieprawdą jest, iż pokrzywdzony pan J. Bączkowski nie znał uzasadnienia decyzji prokuratora o umorzeniu dochodzenia, oraz że prokurator Marlena Bartecka odmówiła wglądu w akta żonie pokrzywdzonego. Żona pokrzywdzonego nigdy osobiście nie kontaktowała się z prokuratorem.
Prokurator Julita Sobczyk
Prokuratura Okręgowa w Warszawie
Od autora:
Poproszona przeze mnie o udzielenie informacji w sprawie prokurator Bartecka zdecydowanie odmówiła. Nie zgodziła się także na udostępnienie akt sprawy, mimo że ta była już umorzona. W tej sytuacji propozycję zwrócenia się do rzecznika prasowego muszę potraktować jako żart. Ciekawe, ile razy powinienem prosić panią prokurator o informacje, aby wykazać się należytą starannością?