Archiwum Polityki

Kanon na pasku

„Galeria Zachęta ulega »Polityce«, która idzie na pasku kultury masowej” – stwierdził oburzony prof. Stefan Morawski w dyskusji panelowej zorganizowanej przy okazji wystawy „Słońce i inne gwiazdy” (POLITYKA 10). Sala kinowa Zachęty pękała w szwach i zgromadziła najwybitniejszych polskich luminarzy historii i krytyki sztuki. Okazało się, że nasz redakcyjny pomysł rankingu wyłaniającego dziesięciu najwybitniejszych twórców polskiej sztuki XX wieku i powstała na jego bazie ekspozycja rozbudziły ogromne emocje.

Szefowa Galerii Zachęta Anda Rottenberg uznała, że wystawa stanowi dobry pretekst do refleksji na temat wartościowania, hierarchizowania i porządkowania sztuki. Postanowiła więc dyskusyjny z natury rzeczy ranking poddać pod osąd szerokiego grona specjalistów: akademików, ale też praktyków – szefów galerii, krytyków sztuki. W sali Zachęty spotkali się ci, którzy swego czasu przyjęli zaproszenie „Polityki” i wytypowali swoje „dziesiątki” (POLITYKA 40/99), z tymi, którzy ów pomysł z oburzeniem odrzucili.

Jak się można było spodziewać, teoretycy sztuki od razu przystąpili do ataku. – Ranking to namiastka tego, co w sztuce jest naprawdę istotne. A my powinniśmy eliminować namiastki i ilościowy sposób podejścia do sztuki – zauważył prof. Wojciech Suchocki z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Swój sprzeciw wobec przedsięwzięcia zgłosiła także prof. Maria Poprzęcka, szefowa Instytutu Historii Sztuki UW. Przypomniała, że wprawdzie już w XVII wieku tworzono listy najlepszych malarzy, zaś Guillaume Apolinaire, po kradzieży Mony Lisy z Luwru, stworzył listę dziesięciu największych dzieł-komunałów, ale to były żarty. Tymczasem naszą „złotą dziesiątkę” wszyscy traktują poważnie, spierając się, dlaczego Abakanowicz, a nie Dunikowski, Wojtkiewicz, a nie Wyspiański, a to – zdaniem pani profesor – jest już niebezpieczne. – Sztuka kategoriom wyścigu się nie poddaje – oświadczyła.

Nie zabrakło jednak obrońców pomysłu. – Ranking jest ściągawką artystyczną dla przeciętnego odbiorcy z tego, co się zdarzyło w sztuce XX wieku. Pokazuje, jak rozłożył się układ wartości i jak ten wiek był postrzegany – mówiła Anna Maria Potocka, szefowa jedynego w Polsce prywatnego muzeum sztuki współczesnej.

Polityka 14.2000 (2239) z dnia 01.04.2000; Kultura; s. 38
Reklama