Archiwum Polityki

Gorsze dzieci

Kontynuujemy druk wybranych listów, jakie nadeszły do redakcji po Raporcie „Gorsze dzieci” (P0LITYKA 9). Nadal oczekujemy na opinie Czytelników, a zwłaszcza na propozycje rozwiązań problemu w skali lokalnej albo opis już podjętych inicjatyw na rzecz dzieci potrzebujących pomocy.

Piszecie, że nie wyrasta się z biedy i nieszczęścia. A jednak można nauczyć ludzi, jak sobie z tym radzić. Nie jestem zwolenniczką tworzenia nowych instytucji wspierających rodzinę, przy braku wystarczających nakładów na już istniejące. Uważam, że dzieci w wieku szkolnym powinny właśnie w szkole mieć zapewnione warunki do spokojnego odrobienia lekcji i beztroskiej zabawy. „Gorszym dzieciom” należałoby stworzyć możliwości spędzania tu niemal całego dnia pod opieką życzliwych – dających wsparcie i oferujących ciekawe zajęcia – pedagogów. Całodzienna opieka powinna być dostępna przede wszystkim w szkołach podstawowych, bowiem w tym okresie kształtuje się osobowość dziecka, jego stosunek do nauki i do wartości w ogóle. Niestety, nie zawsze jest to możliwe przy tak niskich nakładach na oświatę i żenujących wynagrodzeniach nauczycieli.

Od 13 lat jestem pedagogiem w jednej z łódzkich szkół i znam problemy uczniów wychowujących się w trudnych warunkach rodzinnych. Wiedza moja jest wynikiem stałej wymiany informacji i współpracy między nauczycielami, pracownikami pomocy społecznej, działaczem osiedlowego koła TPD, lekarzem rejonowym, kuratorami sądowymi, dzielnicowymi, pracownikami schroniska dla kobiet. U nas nie dochodzi do pozbywania się ze szkoły dzieci problemowych, chociaż znam podobne przypadki i zgadzam się z zawartą w Raporcie opinią na ten temat.

W złej sytuacji dziecka najszybciej orientuje się wychowawca – to on najczęściej wychodzi z inicjatywą otoczenia ucznia właściwą opieką. Podejmujemy wtedy starania, aby dziecko znalazło azyl w szkole. Pełna akceptacja, otwartość w kontaktach i szczera chęć pomocy są doskonale wyczuwane i akceptowane przez dzieci i ich rodziny.

Polityka 14.2000 (2239) z dnia 01.04.2000; Społeczeństwo; s. 85
Reklama