Archiwum Polityki

Szara piana

Przepis na mydło szare: „Beczka przetopionego tłuszczu wołowo-wieprzowego (może być zjełczały, średniej jakości, nawet z wnętrznościami), soda kaustyczna, sól. Tłuszcz podgrzewamy, mieszamy z sodą. Gotujemy osiem godzin. Ostrożnie, żeby nic nie wykipiało. Dodajemy soli. Odstawiamy na kolejne osiem godzin, odparowujemy, kroimy w kostki”. Przepis na mydło szare Wielbłąd: Jak wyżej plus pełna determinacja.

Na prawo i lewo kilka rekinów, pławiących się w złotej rzece pachnącego mydlanego interesu. Mydło z kremem, mydło w płynie, żel bez mydła. W bocznym zaułku, na peryferiach miasta i biznesu: Spółdzielnia Pracy Barwa w Krakowie – 150 ton szarego mydła Wielbłąd miesięcznie, czasem więcej. Wielbłąd to w długiej historii spółdzielni znak nowego czasu.

Barwa narodziła się za Stalina, by przez trzydzieści lat borykać się z limitowanym jak lekarstwo przydziałem na tłuszcze. Najlepiej powodziło się Barwie w latach 80., kiedy kostkę mydła można było zamienić na pomarańcze, wódkę albo kiełbasę. I wtedy gdy szare mydło ze spółdzielni zakontraktowano do Afryki.

Firmował je wtedy Lew, właściwie Lion. Lwa wymyślono, by afrykańskie żony czuły się swojsko namydlając koszule afrykańskich mężów. Kontrakt na sprzedaż szarego mydła do Afryki (wygrały go tylko cztery polskie zakłady) był lukratywnym wyzwaniem. Mydło z Barwy szło na Czarny Kontynent jak bułeczki, tłuszcz z wieprza i wołu bulgotał w kadziach przez całą dobę, 200 osób pracowało na trzy zmiany.

A potem wszystko wzięło w łeb, sklepowe półki zaczęły uginać się pod mydełkiem Fa, a Lwa, płatków mydlanych, mydełek hotelowych i kolejowych nie chciano już kupować nie tylko w Afryce, ale nawet w Koluszkach. Z 200 osób zostało w Barwie 130, przy szarym mydle – dwadzieścia.

W ramach przystosowania się do reguł wolnego rynku Spółdzielnia Pracy Barwa zdecydowała się z początkiem lat 90. na kilka desperackich kroków. Prezes nadwerężył skromny budżet i ściągnął z Niemiec maszynę do sztancowania mydła pachnącego, toaletowego. Zaczął produkować (i nadal produkuje) szampony, płyny do naczyń i ubrań, nawet produkty dla dzieci i alergików. Kupił za granicą nowe matryce, detergenty, zapachy, olejki, zadbał o kolorowe, błyszczące opakowania, rozbudował laboratorium.

Polityka 14.2000 (2239) z dnia 01.04.2000; Społeczeństwo; s. 88
Reklama