Mamy w kraju dziesiątki organizacji kombatanckich (jest nawet stowarzyszenie leśników kombatantów) i nie przepuszczają one żadnej okazji, by publicznie zabrać głos. Kolejny pomnik, nowa nazwa ulicy, a nawet powrót kapitana Klossa na ekrany telewizyjne, wszystko to zaprząta ich uwagę. Organizacje te milczą natomiast w sprawie dość kluczowej. Przez partactwo prawne rządzących od półtora roku nie można prowadzić rozpoczętych już 500 śledztw przeciwko stalinowskim zbrodniarzom z urzędów bezpieczeństwa i informacji wojskowej. Nie wiadomo też, kiedy ten stan rzeczy skończy się, ponieważ ciągle nie można wybrać prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, a bez niego śledztwa nie mogą być wznowione. Umierają więc świadkowie i oskarżeni, a i tak utrudniona po wielu latach sprawiedliwość odwleka się w nieskończoność. Kto słyszał o ostrym proteście Światowego Związku Żołnierzy AK czy innych równie wpływowych organizacji przeciwko temu skandalowi?