Archiwum Polityki

Wygrała i przegrała

Skomplikowane prawo wyborcze Stanów Zjednoczonych spowodowało w jednym z teksańskich regionów dość absurdalną sytuację. Kongresmen z 22 okręgu Tom DeLay (potężny przywódca republikańskiej większości zwany młotem na demokratów) ustąpił kilka miesięcy temu z Izby Reprezentantów po tym, jak oskarżono go o korupcję. Wybory uzupełniające, które miały wyłonić jego następcę na czas dokończenia mandatu, rozpisano na 7 listopada – dzień, w jakim Amerykanie decydowali o całym składzie Izby Reprezentantów w nowej kadencji. Tym samym mieszkańcy 22 okręgu w Teksasie wybierali dwóch kongresmenów: jednego na pełne dwa lata, a drugiego na dokończenie mandatu DeLaya, czyli raptem na 50 dni. Faworyzowani przez analityków demokraci postanowili zignorować wybory uzupełniające i zainwestować wyłącznie w główną kampanię. Wskutek braku poważniejszego rywala pięćdziesięciodniowy mandat wygrała republikanka Shelly Sekula-Gibbs. Jednak w tych drugich ważniejszych wyborach pani Sekula-Gibbs przegrała z kretesem z demokratycznym kandydatem Nickiem Lamsponem. To pierwszy przypadek, gdy jedna osoba tego samego dnia wygrała i przegrała walkę wyborczą o ten sam mandat. Kor.

Polityka 47.2006 (2581) z dnia 25.11.2006; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 21
Reklama