Archiwum Polityki

Cytaty

Wypadek „Kurska” jest najświeższym dowodem, że coś złego się dzieje między Ameryką a Rosją. Waszyngton w pierwszym odruchu skupił się na ludzkim wymiarze tej tragedii, a następnie szybko skonstatował, że zatonięcie „Kurska” to metafora upadku rosyjskiej armii. Czy taka opinia jest sprawiedliwa, to inna sprawa. W każdym razie Amerykanie nie mogli powiedzieć: „u nas to nie mogłoby się zdarzyć”. W 1963 r. zatonął bowiem U.S.S. „Tresher” uśmiercając 129 osób, a w 1968 r. poszła na dno inna łódź podwodna o napędzie atomowym U.S.S. „Scorpion” z 99 osobami na pokładzie. Najważniejsze jest teraz, aby tragedia nie zamieniła się w katastrofę – co groziłoby, gdyby upadł rosyjski system wojskowy, a arsenały broni jądrowej, chemicznej i biologicznej znalazły się poza kontrolą. Nikt nie może chcieć takiej sytuacji, szczególnie zaś USA, dla których bliska współpraca z Rosją jest najlepszym rozwiązaniem. Ale też zbyt wiele pieniędzy zmarnowanych zostało na finansowanie skorumpowanych „reformatorów”. Zbyt duże były oczekiwania: Rosja nie jest demokratyczna, nie ma zdrowego rynku i nie jest „partnerem strategicznym” Zachodu. Błędne też było przymykanie oczu na wojnę w Czeczenii. Utożsamianie Rosji z Jelcynem i Putinem.

Time, Nowy Jork

Polityka 36.2000 (2261) z dnia 02.09.2000; Cytaty; s. 14
Reklama