Po półmetku światowej wystawy Expo 2000 w Hanowerze jej organizatorzy nie mają najweselszych min. Tłumy owszem są, ale tylko przed kilkoma pawilonami. Dziennie sprzedaje się zaledwie 130–150 tys. biletów, w tym sporo zniżkowych na popołudnie. W efekcie zamiast planowanych 400 mln wystawie grozi deficyt w wysokości 2 mld marek. Na niskie obroty i brak turystów narzekają właściciele hoteli, restauratorzy, firmy transportowe i producenci pamiątek. Na razie niewiele pomogła ogromna akcja reklamowa. Niemcy wierzą, że w drugiej połowie okresu funkcjonowania wystawy z frekwencją będzie jednak lepiej.
Polityka
36.2000
(2261) z dnia 02.09.2000;
Gospodarka;
s. 60