Rada Polityki Pieniężnej, odpowiedzialna za utrzymywanie inflacji w ryzach, ma różne kłopoty, ale przynajmniej jeden powód do radości. Przez pierwszych siedem miesięcy podaż pieniądza wzrosła tylko o 5,4 proc.(14,2 mld zł), gdy w tym samym okresie roku ubiegłego było to 8 proc. Nie ma więc groźby, że krajowy popyt wymknie się spod kontroli, tym bardziej że wskutek wysokich stóp procentowych znacznie wzrosły lokaty bankowe ludności (o 15,2 proc.), zmalało zaś tempo wzrostu wartości zaciąganych kredytów. Z punktu widzenia utrzymania równowagi finansowej w państwie takie tendencje są bardzo mile widziane. Niestety, drożejąca ropa, żywność i nie dość restrykcyjna polityka fiskalna rządu przeważyły. W efekcie inflacja jest znacznie wyższa niż zakładano, a szanse na jej wyraźny spadek nikłe.