Archiwum Polityki

Śmiech do lustra

Kabaretowy wyścig 2000 (1), TVP 2

Telewizja publiczna wyspecjalizowała się w produkcji programów kabaretowych przypominających dawne akademie ku czci, a więc składających się z przypadkowo dobranych artystów, wykonujących w przypadkowej kolejności skecze oraz piosenki liryczne i wesołe. Toteż z dużą nieufnością zasiadłem przed telewizorem, by obejrzeć kolejny Kabareton, tym razem zarejestrowany na tegorocznej FAMIE. I zostałem mile zaskoczony. Przede wszystkim tym, że całość miała jakiś scenariusz i reżyserię. Motywem wiążącym całość był groteskowy maraton rozgrywany na ulicach Świnoujścia równolegle z koncertem w amfiteatrze. Pomysł okazał się doskonałym pretekstem do inteligentnej kpiny z samej telewizji: instytucji audiotele i fundowanych tam nagród, transmisji i komentarzy sportowych, praktyki sponsorowania, mechanizmów manipulowania opinią publiczną. Pogratulować telewizji gogolowskiego śmiechu do lustra.

Na tle owych dziwacznych zawodów sportowych odbywał się przegląd kabaretów. Tu także doszło do szczególnej, choć może niezamierzonej, rywalizacji: starego i młodego pokolenia polskich kabareciarzy. A więc z jednej strony Elita, Krzysztof Piasecki, Joanna Bartel, Kabaret Moralnego Niepokoju. Z drugiej zaś Kuzyni, Strzały z Aurory, Formacja Chatelet, Sambor Dudziński, Mariusz Lubomski. Interesująca to była konfrontacja, ujawniająca, jak różne mogą być patenty na rozśmieszanie publiczności. Weterani sceny to przede wszystkim humor oparty na słowie, pastiszu, paradoksie, zabawnym zderzeniu przeciwieństw. Niekiedy skecz, kiedy indziej opracowany w szczegółach monolog, inspiracji szukający w otaczającej nas rzeczywistości politycznej, obyczajowej. Młodzi zabawiają już trochę inaczej. W ich występach więcej jest z tradycji dadaizmu; groteski, czystego absurdu, abstrakcyjnego dowcipu, postmodernistycznego mieszania w jednym tyglu stylów i konwencji, nawet wygłupu.

Polityka 36.2000 (2261) z dnia 02.09.2000; Tele Wizje; s. 95
Reklama