Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Nie ma odwrotu

Prof. Grzegorz Opala. Nowy minister zdrowia

Zgodziłem się objąć stanowisko ministra zdrowia, ponieważ przekonano mnie, że na obecnym etapie reformy moje doświadczenia i umiejętności mogą okazać się przydatne. Oczywiście niełatwo porzucić lekarzowi karierę zawodową, odejść od łóżka chorego, zaprzestać prowadzenia badań naukowych i kształcenia młodych lekarzy. Ale współuczestniczyłem w tworzeniu zrębów tej reformy, na własnej skórze poznałem jej skutki i mam poczucie, w jakim kierunku powinna dalej przebiegać. O odwrocie nie może być mowy. Kto chciałby dziś od tej reformy odejść lub zastąpić ją inną reformą – popełni błąd. Skaże społeczeństwo na powtórne przejście tej samej ciężkiej drogi związanej z pierwszym etapem wprowadzania zmian. Szczęśliwie mamy go już za sobą. Proponuję więc partiom politycznym, środowiskom medycznym i mediom nie walkę z reformą, lecz współpracę w naprawianiu jej niedostatków.

W pierwszym rzędzie zamierzam uporać się z problemem ograniczonego dostępu do świadczeń zdrowotnych. Jeśli ta dostępność się nie poprawi, reforma będzie dryfować w niewiadomym kierunku zawsze skazana na krytykę. Mamy w kraju wciąż za mało lekarzy rodzinnych, którzy mieli stać się pośrednikami między chorym a specjalistą. Chciałbym wprowadzić pewne rozwiązania przejściowe, które ułatwią chorym i ludziom starszym dostęp do wszystkich potrzebnych świadczeń. To przecież dla nich reformujemy system opieki zdrowotnej, a nie dla zdrowych, nie wymagających specjalistycznych badań i kontaktu z wieloma lekarzami. Istotą reformy musi być pacjent potrzebujący pomocy.

Podobnie rzecz się ma z zarzuceniem lekarzy pracochłonną sprawozdawczością. To dobre w krajach bogatych, gdzie lekarza stać na opłacenie dwóch dodatkowych etatów dla sekretarek i powierzenie im pracy papierkowej.

Polityka 46.2000 (2271) z dnia 11.11.2000; Komentarze; s. 13
Reklama