Czy to się komuś podoba, czy nie, pisanie jest przeważnie cytowaniem. Kiedy chcę coś napisać o targach we Frankfurcie, prawie na pewno cytuję Konwickiego. Nie mam pod ręką książki, w której pisał on o wielkich targach, nie mogę jej znaleźć, jak ją znajduję, nie znajduję cytatu. Ale prawie na pewno Tadeusz Konwicki pisał o tragizmie targów. Literatura jest, jak powszechnie wiadomo, czynnością jednostkową, i kiedy pisząca jednostka znajdzie się w takim miejscu jak frankfurckie targi, musi doznać szoku, pognębienia, upadku.
Polityka
44.2000
(2269) z dnia 28.10.2000;
Pilch;
s. 108