Archiwum Polityki

Zmagania z wyobraźnią

Specjalistyczny sprzęt, a czasem odrobina wyobraźni sprawiają, że kolejne dyscypliny sportowe stają się dostępne dla niepełnosprawnych. Coraz mniej jest też ludzi, którzy w wyścigach, grach i potyczkach toczonych na wózkach inwalidzkich widzą niepotrzebne negliżowanie kalectwa. W rozgrywanych od 18 października igrzyskach paraolimpijskich w Sydney wystartuje około 4 tys. zawodników ze 127 krajów. Tylko o połowę mniej niż zdrowych olimpijczyków, którzy niedawno zmagali się w Australii.

Najfantastyczniejsze w nurkowaniu jest to, że wszyscy zapominamy o tym, że nie ruszam nogami. Gdy schodzę z wózka do wody i dostaję się na ponton, żeby założyć sprzęt, jestem po prostu w grupie nurków – opowiada 25-letni Maciej z Katowic, jeden z pierwszych niepełnosprawnych nurków w Polsce, który zdobył uprawnienia Stowarzyszenia Instruktorów Nurkowania (PADI) oraz Stowarzyszenia Nurków Niepełnosprawnych (HSA) w Stanach Zjednoczonych.

Maciej porusza się na wózku od ponad 4 lat. Wcześniej był zapalonym kolarzem, żeglował, chodził po górach. Wiosną 1996 r. jechał na obóz narciarski do Francji. Przed Brnem autobus uderzył w filar mostu. Dwie osoby zginęły, Maciej znalazł się w szpitalu ze złamanym kręgosłupem. Rok po wypadku wybrał się na obóz kolarsko-tenisowy do Czech. – Tam przede wszystkim dużo pływałem, jeździłem na wózku w dosyć trudnym terenie, spróbowałem swoich sił w tenisie. Dwa lata temu po raz pierwszy zanurkował. Teraz uprawia narciarstwo zjazdowe i wodne. Kończy studia. – Sport, zwłaszcza na poziomie rekreacji, to jeden z najlepszych sposobów integracji ludzi niepełnosprawnych ze zdrowymi.

Paraolimpiady

Historia współczesnego sportu niepełnosprawnych ma ponad pół wieku. Zaczęło się w miejscowości Aylesbury w południowej Anglii. W 1942 r. otwarto tam pierwszy na świecie nowoczesny ośrodek rehabilitacyjny dla osób z uszkodzeniami rdzenia kręgowego, głównie żołnierzy. Inicjatorem przedsięwzięcia był pochodzący z Królewskiej Huty (dzisiejszy Chorzów) neurochirurg Ludwig Guttmann. Jedną z form terapii stosowanych w centrum na szeroką skalę stały się zajęcia sportowe. Wkrótce przykuci do wózków weterani wojenni zaczęli grać w koszykówkę.

Kilka lat później doszło do pierwszego międzynarodowego pojedynku.

Polityka 43.2000 (2268) z dnia 21.10.2000; Społeczeństwo; s. 89
Reklama