Archiwum Polityki

Spalona walizka

W piątek 13 października przeznaczona wyłącznie dla wyższej kadry partyjnej gazeta „Cankao Xiaoxi”, zawierająca przedruki z mediów zagranicznych, zamieściła tłumaczenie depeszy Reutera z komentarzem na temat przyczyn tak częstego przyznawania Nobla Amerykanom. Od wielu lat Chiny dawały niemal otwarcie do zrozumienia, że brak laureata tej nagrody w jakiejkolwiek dziedzinie przyjmują jako afront i obrazę. Jak na ironię przyszło władzom chińskim zareagować na przyznanie poprzedniego wieczoru literackiego Nobla dla Chińczyka.

Kontrowersyjnym laureatem został – całkiem niespodziewanie – krytycznie nastawiony wobec Pekinu 60-letni Gao Xingjian, od 12 lat mieszkaniec podparyskiego Bagnolet, a od 2 lat obywatel Francji. Ten dramaturg, pisarz, eseista, poeta i zarazem krytyk literacki tudzież teoretyk dramatu i powieści dał się już poznać w kręgach artystycznych przede wszystkim jako reżyser, choreograf, muzyk, malarz i ilustrator, który np. sam projektuje okładki własnych książek. Wielotorowość zainteresowań artystycznych Gao Xingjian wyniósł z domu. Jako dziecko chętnie malował i grał na skrzypcach, a potem zabrał się za pisanie. Czynił to również podczas studiów w Pekińskim Instytucie Języków Obcych, gdzie ukończył romanistykę, a także później, gdy już pracował jako tłumacz.

Namiętność do literatury okazała się zgubna: w 1966 r. ówczesna żona zadenuncjowała go, ponieważ „podejrzanie dużo pisał”, co w tamtych czasach – zbliżającego się amoku rewolucji kulturalnej – wystarczało do uznania za element antyspołeczny. Czerwona Gwardia zmusiła Gao do spalenia walizki, w której przechowywał swoje rękopisy. Część odtworzył w późniejszych utworach, ale część bezpowrotnie przepadła. Przez 10 lat – do 1976 r. – harował w obozie pracy, poddawany reedukacji, a po zwolnieniu pracował na roli, później był wiejskim nauczycielem. Publikować, podobnie jak po raz pierwszy wyjechać za granicę, pozwolono mu dopiero w 1978 r.

W 1983 r. na scenie Teatru Sztuki w Pekinie wystawiono satyrę „Chezhan” („Przystanek autobusowy”), która przy minimum formy epatowała treściami nieznanymi w Chinach od co najmniej 30 lat. W dialogach między niedoszłymi pasażerami oczekującymi na autobus, który nigdy nie nadjeżdża, poruszane są tematy leżące na sercu przeciętnemu człowiekowi – podwyżki cen żywności i korupcja w aparacie władzy.

Polityka 43.2000 (2268) z dnia 21.10.2000; Społeczeństwo; s. 92
Reklama