Dobre wiadomości chodzą parami. Wkrótce po wylądowaniu w Warszawie obu Polek porwanych w sierpniu ubiegłego roku w Dagestanie, z Jemenu nadeszła informacja o uwolnieniu – po trzech dniach – uprowadzonego tam polskiego ambasadora. Pora odetchnąć z ulgą i dzielić radość z uwolnioną trójką oraz ich najbliższymi. Ale pora też na wnioski. W obu miejscach – i na Kaukazie, i w Jemenie – porwania stały się codziennością.
Polityka
11.2000
(2236) z dnia 11.03.2000;
Komentarze;
s. 13