Archiwum Polityki

Tradycje oszołomstwa

[nie zaszkodzi przeczytać]

Tadeusz Zieliński: Kultura i rewolucja. Publicystyka z lat 1917–1922. Przełożyła, opracowała i wstępem opatrzyła Hanna Geremek. Wydawnictwo DiG Warszawa 1999, s. 108

Tadeusz Zieliński był genialnym – jak nie zawahał się go nazwać Tadeusz Sinko – filologiem klasycznym. Gdy obalano w Rosji carat, miał 58 lat i ugruntowaną pozycję w nauce. Przez ponad trzydzieści lat był profesorem w Uniwersytecie Petersburskim, utrzymywał żywe kontakty z nauką europejską, a szczególnie niemiecką, bo to środowisko świetnie znał jeszcze z czasów studiów.

Do Polski powrócił w 1922 r. i objął Katedrę Filologii Klasycznej w Uniwersytecie Warszawskim, na którego terenie zamieszkał. We wrześniu 1939 r. uniwersyteckie mieszkanie zostało zbombardowane. Przeniósł się więc z chorą córką do miasteczka Schondorf pod Monachium, gdzie jego syn był nauczycielem. Tu zmarł wiosną 1944 r. zdoławszy jeszcze zakończyć prace nad ostatnimi tomami swego wielkiego dzieła „Religie świata antycznego”. Te dwa tomy zostały opublikowane dopiero w zeszłym roku.

Z pewną nieufnością brałem do ręki wybór publicystyki Tadeusza Zielińskiego. Jakże niesłusznie. Część z tych tekstów nie straciła nic ze swej aktualności. Polecam szczególnie naszym oszołomom artykulik zatytułowany „Obywatelka Klaudia” o bezmyślnym zmienianiu nazw placów i ulic. Tytuł jest przypomnieniem pomysłu francuskich sankiulotów, którzy postanowili nazwę śliwki renklody, wywodzącą się od reine Claude (Królowej Klaudii), zmienić na obywatelkę Klaudię. To się naprawdę świetnie czyta.

[lektura obowiązkowa]
[warto mieć w biblioteczce]
[nie zaszkodzi przeczytać]
[tylko dla znawców]
[złamane pióro]

Polityka 11.2000 (2236) z dnia 11.03.2000; Kultura; s. 73
Reklama