Archiwum Polityki

Zapiski emigranta

[warto mieć w biblioteczce]

Krzysztof Pieczyński: Listy z Ameryki. Wydawnictwo C&T. Toruń 1999, s. 300

Drodzy czytelnicy! Sztuka pisania listów nie zginęła. Wskrzesił ją Krzysztof Pieczyński. Aktor, emigrant, człowiek zagubiony i poszukujący. Pieczyński, gdy opuszczał Polskę w połowie lat 80., był u szczytu sławy. Miał tytuł aktora roku i popularność, jaką dała mu rola w serialu „Dom” i główna rola w „Jeziorze Bodeńskim”.

Zniknął z polskich ekranów w nadziei, że dostanie rolę w wielkim hollywoodzkim filmie. Grał w Goodman Theatre i na innych amerykańskich scenach. Wciąż czekał na swoją szansę. W wynajmowanych pokojach pisał listy do bliskich mu ludzi. Wszystkie przez kalkę, bo od początku miał poczucie, że jego emigranckie zapiski są czymś więcej niż tylko czystą epistolografią. Są one dokumentem klęski, niespełnionych ambicji i marzeń.

Czytając listy Pieczyńskiego towarzyszymy mu w jego trudnej drodze od dumy do pokory, od stanów absolutnej szczerości do zwykłej kokieterii, od zachwytów nad amerykańskim stylem życia do nienawiści do spożywania indyka w Dniu Dziękczynienia. Są to zapiski mężczyzny twórczego i wrażliwego, który nie mogąc odnaleźć dla siebie recepty na życie, szuka jej w analizowaniu własnych odczuć oraz emocji innych ludzi.

[lektura obowiązkowa]
[warto mieć w biblioteczce]
[nie zaszkodzi przeczytać]
[tylko dla znawców]
[złamane pióro]
Polityka 11.2000 (2236) z dnia 11.03.2000; Kultura; s. 73
Reklama