Archiwum Polityki

Po potopie do rozbiórki

Mało znany traktat w Radnot z 6 grudnia 1656 r. był próbą pierwszego rozbioru Rzeczpospolitej. Podpisali go władcy Szwecji i Siedmiogrodu, reprezentujący interesy własne oraz Brandenburgii, Kozaczyzny i Bogusława Radziwiłła.

Trwał wyniszczający najazd szwedzki. Po opanowaniu wielkich połaci Polski królowi szwedzkiemu Karolowi X Gustawowi nie udał się u schyłku zimy 1656 r. marsz na Lwów. Po raz pierwszy dowódca jego wojsk ks. Fryderyk Badeński przegrał regularną bitwę ze Stefanem Czarnieckim i Jerzym Lubomirskim pod Warką 7 kwietnia 1656 r. Do króla szwedzkiego zaczęła docierać smutna prawda: Rzeczpospolitej sam nie zdoła pokonać.

Tym bardziej że dyplomacja króla Jana Kazimierza Wazy, pomimo ogromnych trudności, zaczęła zawierać dobre sojusze: z ordą krymską, Moskwą i Austrią. Zagrożenie dla Szwecji stwarzała nieodległa Dania. Karol Gustaw usiłował zamortyzować sukcesy dyplomacji polskiej przyciągając dwóch nienawidzących Jana Kazimierza magnatów: hetmana wielkiego litewskiego Janusza Radziwiłła i jego brata stryjecznego Bogusława Radziwiłła. Ich niechęć do króla polskiego brała się nie tyle z ich ambicji, ile z poczynań Jana Kazimierza. Ostatni Waza miał niezwykłą zdolność zrażania do siebie ludzi. Sukcesy szwedzkie w podboju Polski w znacznej części możliwe były dzięki skrajnej nieufności społeczeństwa do króla, który cierpiał na zmienne stany depresyjne: smutek bez wdzięku, jak to wówczas określano. Na dworach europejskich wiedziano, że Jan Kazimierz jest władcą nielubianym przez poddanych, na dodatek bezdzietnym, i że szlachta chętnie zgodziłaby się na innego władcę.

Wielu było chętnych do polskiej korony.

Zbyt wielu – na szczęście dla Rzeczpospolitej. Na niechęci do Jana Kazimierza budowali swe plany i król szwedzki, i Radziwiłłowie, i Habsburgowie, i car Aleksy Romanow oraz książę Siedmiogrodu Jerzy II Rakoczy.

Sojusznikiem Karola Gustawa stał się elektor brandenburski i książę Prus Fryderyk Wilhelm, zdradziecki lennik polskiego władcy. Król szwedzki pozyskał jego dozgonną wdzięczność nadając księciu 20 listopada 1656 r.

Polityka 48.2006 (2582) z dnia 02.12.2006; Historia; s. 86
Reklama