Posłowie z komisji regulaminowej sypią żądaniami i pomysłami, jak z rękawa. Zdumiewa rozmaitość spraw i przenikliwość, z jaką są dyskutowane. Oto wybór z posiedzeń od marca 2006 r., kiedy to szefową Kancelarii została Wanda Fidelus-Ninkiewicz. Pani Ninkiewicz, jak nikt, umie stawić czoło poselskiej kreatywności.
Wiesław Woda (PSL) zaobserwował, że zlikwidowano dyżury samochodów (wożących posłów na koszt Sejmu) w soboty i niedziele, i postulował, aby przywrócić przynajmniej jeden dyżurny samochód. Szefowa Kancelarii musiała mu wytłumaczyć, że w soboty i niedziele auta wykorzystywane są sporadycznie, „natomiast nadgodziny nas zabijają. Nie mówię o kwestiach finansowych – chodzi o kodeks pracy”. Zdarza się, że poseł wyjeżdża w niedzielę, ale wtedy nie ma żadnego problemu, żeby recepcja wcześniej zamówiła mu taksówkę. Posłanka Krystyna Skowrońska (PO) skarżyła się, że taksówkarze nieraz błędnie wystawiają rachunki i postulowała, aby samochód sejmowy mógł być do jej dyspozycji nie od godziny szóstej rano, ale od piątej. Na to szefowa Kancelarii, że to duże koszty, ponieważ od godziny szóstej obowiązuje stawka dzienna, a wcześniej nocna, byłyby więc dodatkowe nadgodziny, i zapytała: „Czy to państwu na pewno ułatwi życie, jeśli ten dyżur będzie nie od godziny szóstej, tylko od godziny piątej rano?”. Posłanka Skowrońska przywołała ją jednak do porządku: „Jeśli pani minister życzyłaby sobie, to możemy wypowiedzieć się w tej kwestii jako kluby i przesłać to do pani minister lub na ręce przewodniczącego”.
Drugi punkt obrad dotyczył cen w sejmowej gastronomii.
Posłów karmią dwie firmy. Pana Maliszewskiego (od wielu lat) oraz Hawełka – wybrana w drodze przetargu. Wykorzystują one sejmowe pomieszczenia, sprzęty i media.