Archiwum Polityki

Wespół

Każdy z nich ma po 29 lat. Różnią się, choć wszyscy postawili w życiu na siatkówkę. Mózg drużyny to Paweł Zagumny. Rozgrywa na boisku. Piotr Gruszka jest oficjalnym kapitanem. Nieformalnie szefuje raczej Sebastian Świderski, naturalny talent w zagrzewaniu do walki i przywoływaniu do porządku.

Statystyki mistrzostw świata w piłce siatkowej w Japonii: Świderski drugi w rankingu najlepiej atakujących. Zagumny – pierwszy wśród najlepiej rozgrywających. Gruszka jest poza rankingiem. Ma pecha, bo według zamysłu trenera może się na meczach zmieniać tylko ze Świderskim, który gra genialnie, więc Piotr często siedzi na ławce rezerwowych. A jednak jednym wejściem uratował losy meczu z Rosją. A więc i sam medal.

Świderski to wielbiciel muzyki techno, żużlu i szybkich samochodów. Za optymizm, konkretność i inteligencję kochają go dziennikarze. Typ zapobiegliwy. Skończył marketing i zarządzanie na uniwersytecie w Szczecinie, idzie w biznes, jest współwłaścicielem gazety, portalu internetowego i właścicielem sklepu sportowego. Ma talent do ludzi: gazetę zakładał z kumplem, marszandem sztuki i menedżerem siatkarzy, a portal z doktorem AWF w Poznaniu, który lata wcześniej był jego trenerem na obozach sportowych.

Paweł Zagumny od ludzi stroni, wyjąwszy małą grupę najbliżej zaprzyjaźnionych. Nie lubi udzielać wywiadów, być na pierwszym planie. Nie okazuje emocji. Motto życiowe: „tylko spokojnie”. Zapewne dlatego wciąż jest w sporcie, nie spalił się psychicznie, choć przez całe lata kolejne kontuzje wykluczały go z ważnych meczów – mistrzostw Europy, świata, olimpiady.

A Paweł Gruszka to złote dziecko siatkówki. Miał 16 lat, gdy zaczął grać w lidze z trzydziestolatkami. Największa gwiazda drużyny juniorów Ireneusza Mazura, mistrzów Europy i świata, najdłużej w reprezentacji, ulubieniec działaczy. Wrażliwiec. Parę miesięcy temu miał krótkotrwały kryzys, mówił dziennikarzom, że rozważa odejście ze sportu z powodów osobistych. Regularnie odwiedza jeden z częstochowskich zakładów dla niepełnosprawnych umysłowo dzieciaków, które lgną do niego.

Polityka 49.2006 (2583) z dnia 09.12.2006; Temat tygodnia; s. 20
Reklama