Archiwum Polityki

Sukces wykłuty

Andrzej Czernecki, syn profesora filozofii, sam niespełniony fizyk jądrowy, zasypuje zagraniczne rynki narzędziami do pobierania krwi. A wartość jego firmy w ciągu jednego dnia wzrosła do ponad miliarda.

Podczas debiutu na warszawskiej giełdzie firma Czerneckiego dała dużo zarobić. Cena emisyjna akcji mało znanego w Polsce producenta bezpiecznych nakłuwaczy i lancetów ustalona została na 36 zł, a już w dniu debiutu – 15 listopada – poszybowała do 83 zł. Czernecki, choć biznesem zajmuje się od dawna, nigdy nie grał na giełdzie. – To dla mnie wirtualny świat, ale skoro istnieje, muszę go akceptować – tłumaczy kokieteryjnie, jakby wejście na parkiet nie było sprawą jego osobistych ambicji, lecz próbą dostosowania się do wymogów rynku. – Zrobiłem to dla firmy, bo jej wartość w ciągu jednego dnia wzrosła z niecałych 500 mln zł ponad dwukrotnie.

Dziś trudno przewidzieć, jak potoczą się losy HTL-Strefy. Wiadomo jedno: jednorazowe narzędzia do pobierania krwi, raczej nieznane polskim pacjentom (nasze szpitale wolą w tym celu używać tradycyjnych igieł, bo są tańsze), pozostaną towarem chodliwym, póki medycyna nie porzuci analiz laboratoryjnych. Z kolei ozorkowskie lancety, którymi diabetycy kilka razy dziennie kłują się w palec, żeby zmierzyć poziom cukru, oferowane są im w zestawach z glukometrami zagranicznych marek (Roche Diagnostics, Bayer, Becton Dickinson), dla których HTL-Strefa jest poddostawcą cienkich jak włos igieł.

Po udanej ekspansji na amerykański rynek kolejny przyczółek, jaki Czernecki chce zdobyć, to Azja, zwłaszcza Indie i Chiny. Temu właśnie ma służyć sojusz z polskim producentem insuliny Bioton, obecnym już na dalekowschodnim rynku, który kupił 5 proc. akcji HTL-Strefa. Na dobry początek, bo właściciele obu firm nie kryją planów zbliżenia. Andrzej Czernecki zna się z Ryszardem Krauze nie od dzisiaj, ale wszelkie spekulacje, czy w przyszłości nie odsprzeda mu swojej firmy, ucina krótko: – To ostatnia rzecz, o jakiej myślę.

Polityka 49.2006 (2583) z dnia 09.12.2006; Gospodarka; s. 48
Reklama