Życzliwi szukają pracy dla Kazimierza Marcinkiewicza, który ogłosił, że zostaje w Warszawie na pewno i chyba w polityce. Gdyby jednak zmienił zdanie i zechciał wrócić do rodzinnego Gorzowa, prezydent miasta Tadeusz Jędrzejczak ma dla niego ofertę, którą przedstawił za pośrednictwem „Trybuny”: „Nauczycielskiej posady nie mogę mu zaproponować, bo o tym decydują dyrektorzy szkół. Natomiast zapraszam go do spółki, która produkuje wodę i odbiera ścieki z całego regionu oraz prowadzi ich oczyszczalnię.
Polityka
49.2006
(2583) z dnia 09.12.2006;
Polityka i obyczaje;
s. 114