Rozmowa z Terrym George'em, reżyserem filmu „Hotel Ruanda”
Janusz Wróblewski: – Dlaczego pan, reżyser i scenarzysta z północnej Irlandii, podjął się opowiedzenia o ruandyjskiej tragedii?
Terry George: – Afryka jak w soczewce skupia największe problemy postkolonialnego świata. Ten zrujnowany, pogrążony w skrajnej nędzy kontynent odzwierciedla polityczne i moralne dylematy związane z kryzysem demokracji na świecie, sprawowaniem władzy, upadkiem wartości. To kolejny po Bliskim Wschodzie punkt zapalny, który w każdej chwili grozi wybuchem na wielką skalę.
Polityka
44.2005
(2528) z dnia 05.11.2005;
Kultura;
s. 66