Będziemy dumni z Polski – obiecywał prezydent Donald Tusk z niezliczonych billboardów. Billboardy jeszcze gdzieniegdzie pozostały, ale Tusk nie jest prezydentem. A co z dumą? Nie najlepiej, i nie ma pewności, że samopoczucie rodaków byłoby lepsze, gdyby wynik wyborów był inny.
Już nie kwiecień, już listopad.
Po śmierci papieża Polaka padło wiele wspaniałych słów o Polsce i Polakach; do twarzy nam było z żałobą. Dziś to są już coraz bardziej odległe wspomnienia z przeszłości. Ostatecznie nastroje popsuli politycy, którzy w czasie wyniszczających kampanii wyborczych zachowywali się mniej więcej tak jak kibice wrogich drużyn piłkarskich – nazajutrz po śmierci Jana Pawła II padali sobie w objęcia, a już w czasie następnej ligowej kolejki brali się za łby.
Polityka
45.2005
(2529) z dnia 12.11.2005;
Kultura;
s. 70