Archiwum Polityki

Zatrzymać raka

Komórki rakowe różnią się od normalnych dużą skłonnością do wędrowania po naszym ciele. To właśnie one dają początek przerzutom nowotworu. Naukowcy wpadli na pomysł, jak je unieruchomić.

W naukowo zamierzchłych, choć wcale nie tak odległych, czasach testowanie nowej substancji leczniczej sprowadzało się do zaaplikowania jej najpierw myszkom laboratoryjnym lub królikom doświadczalnym, a potem – jeśli przeżyły te próby – ludziom. Od czasu przełomowych odkryć w biologii molekularnej w drugiej połowie XX w., to mało wyrafinowane podejście zmieniło się i dziś testy można prowadzić nawet na pojedynczych komórkach. Mało tego, po dostarczeniu potencjalnego leku do komórki sprawdza się nie tylko, czy ona przeżyła, ale też co wydarzyło się w jej wnętrzu. Oczywiście, takie zaglądanie do środka wcale nie jest proste, zważywszy, że typowa komórka ludzka ma rozmiar około jednej dziesiątej grubości ludzkiego włosa, a jej organy (jądro komórkowe, szkielet, różne organelle etc.) są na dobrą sprawę przezroczyste i prawie niewidoczne pod zwykłym mikroskopem.

By rozwiązać ten problem, biolodzy razem z chemikami wynaleźli całą gamę specjalnych cząsteczek, które pozwalają sprytnie kolorować komórki. Po pierwsze, cząsteczki takie wykazują selektywne chemiczne powinowactwo do wybranych części składowych komórki – mogą, na przykład, osadzać się tylko w błonie komórkowej albo tylko w jądrze. Po drugie, gdy na komórkę patrzy się pod mikroskopem, cząsteczki te zaczynają świecić (fluoryzować) w różnych barwach.

Mimo niezwykłej przydatności technik fluorescencyjnych, nie rozwiązują one jednak wszystkich problemów. Każda komórka jest nieco inna i każda może inaczej reagować na dostarczony lek. Idealnie byłoby w jakiś sposób zestandaryzować naszych „komórkowych pacjentów”, by wyniki prowadzonych badań były porównywalne i reprezentatywne. Poza tym, szczególnie w przypadku testowania nowoczesnych leków przeciwnowotworowych, ważne jest nie tylko to, co się dzieje w komórce, ale też jaki ma to wpływ na jej zdolność do poruszania się.

Polityka 45.2005 (2529) z dnia 12.11.2005; Nauka; s. 86
Reklama