Mówią o nim łódzki Piotr Skrzynecki, bo też oryginał i artysta. Ale Skrzynecki tworzył z artystami dyplomowanymi, a u Marcela Szytenchelma kabaretowe skecze odgrywają kolejarze, Tuwima recytują strażacy. Ostatnio wyreżyserował „Króla Władysława Jagiełłę w mieście Łodzi”, pierwszy musical osiedlowy.
Musical przygotowany ze spółdzielcami z łódzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej im. Władysława Jagiełły opowiada o tym, jak na ich osiedlu ląduje w kapsule czasu sam król Jagiełło z żoną Jadwigą, świtą i zamiarem sprawdzenia, czy miasto, któremu przed wiekami nadał prawa miejskie, nie powróciło przypadkiem do poziomu wsi. I pewnie zostałby wybrany na prezydenta, gdyby nie dwie bezwzględne lustratorki, które ujawniają, że król pod pseudonimem Litwin donosił i Ruskim, i Krzyżakom.
Polityka
46.2005
(2530) z dnia 19.11.2005;
Kultura;
s. 68